Ukraina miała właśnie wznowić swój program kosmiczny. Wtedy nastąpiła inwazja Rosji.

Dniepr, ukraińskie „miasto rakiet”, odegrał kluczową rolę w wyścigu kosmicznym Związku Radzieckiego – ale inwazja Rosji sprawiła, że przyszłość programu kosmicznego w tym kraju jest niepewna.

Miasto Dniepr, położone około 240 mil na południowy wschód od Kijowa na Ukrainie, znane jest jako centrum produkcji wysokiej jakości pocisków i światowej sławy przemysłu obronnego. Jednak w czasach Związku Radzieckiego Dniepr nazywany był także „rakietowym miastem”.

W Dnieprze, czwartym co do wielkości mieście Ukrainy, nadal znajduje się jeden z największych na świecie zakładów produkujących statki kosmiczne. W tym głównym ośrodku produkcyjnym powstało wszystko, od silników rakietowych po systemy dokowania statków kosmicznych. Na przestrzeni dziejów to przemysłowe miasto pomogło umocnić pozycję Ukrainy w globalnym sektorze kosmicznym, a nawet stało się jednym z najcenniejszych aktywów Związku Radzieckiego w czasie zimnej wojny – mówi Asif Siddiqi, profesor historii na Uniwersytecie Fordham, który wiele pisał o radzieckim programie kosmicznym.

„Ukraina była bardzo ważnym graczem w radzieckim programie kosmicznym, ponieważ wiele z ich zasobów kosmicznych i przemysłu kosmicznego znajdowało się na Ukrainie” – mówi Siddiqi. „Wielu czołowych inżynierów i naukowców było pochodzenia ukraińskiego”.

Teraz jednak trwająca od dziesięcioleci obecność Ukrainy w sektorze kosmicznym została przerwana przez inwazję Rosji. Wojna ma katastrofalne skutki dla całego kraju, co nie ominęło także przemysłu rakietowego i satelitarnego. Przyszłość agencji jest niepewna, ponieważ konflikt nasila się w kluczowym momencie, w którym kraj stara się przywrócić swój program kosmiczny do poziomu z czasów zimnej wojny.

W latach 60. Ukraina była mocno zaangażowana w wyścig na Księżyc. Kiedy w 1969 r. lądowanie na Księżycu zorganizowane przez NASA zakończyło wyścig kosmiczny, Dniepr i Ukraina stworzyły podstawy do budowy przyszłych technologii eksploracji kosmosu. Kraj postawił sobie za cel stworzenie orbitujących wokół Ziemi stacji kosmicznych – posunięcie, które wprowadziło Ukrainę i wielu jej pierwszych ekspertów na scenę globalną.

„Pod koniec zimnej wojny Ukraina miała już spore doświadczenie w obsłudze dość skromnych stacji kosmicznych na orbicie okołoziemskiej” – mówi Siddiqi. „To właśnie położyło podwaliny pod to, co później stało się Międzynarodową Stacją Kosmiczną”.

Po upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku i ogłoszeniu niepodległości przez Ukrainę, Rosja i Ukraina nadal były jednymi z największych graczy na arenie wyścigu kosmicznego. Mimo że Rosja zachowała większość zasobów kosmicznych z okresu partnerstwa, Ukrainie udało się odstąpić sporą część swoich zasobów. W 1992 r. rząd powołał Państwową Agencję Kosmiczną Ukrainy, której zadaniem było organizowanie i kierowanie przyszłą polityką kosmiczną kraju oraz programami eksploracji kosmosu.

Siddiqi powiedział, że do tej pory zawsze istniało „pewnego rodzaju porozumienie między dwoma krajami w zakresie współpracy kosmicznej”. Jednak od czasu ogromnego boomu produkcyjnego w Dnieprze w latach 60. ubiegłego wieku, obecność tego kraju w misjach kosmicznych jest dziś znacznie inna. W ciągu ostatnich kilku dekad ukraiński przemysł rakietowy podupadł.

Po raz ostatni Ukraińcy mieli statek na orbicie w 2011 r., kiedy to wystrzelili z rosyjskiego kosmodromu satelitę Sicz-2. Satelita ten był aktywny przez około rok w ciągu swojej przewidywanej pięcioletniej misji, po czym ukraińska agencja kosmiczna utraciła łączność.

Agencja stara się jednak odrodzić. Na początku tego roku firma SpaceX wystrzeliła satelitę do obserwacji Ziemi Sicz 2-30 – pierwszego ukraińskiego satelitę od 10 lat. W styczniu na platformie społecznościowej Telegram prezydent Ukrainy Wołodymyr Zelenski stwierdził, że ukraińscy inżynierowie i specjaliści, którzy umożliwili udane wystrzelenie satelity, „udowodnili, że są w stanie stworzyć nowe modele nowoczesnej technologii kosmicznej i uczynić Ukrainę potężną potęgą kosmiczną”.

Satelita został zaprojektowany do wykonywania cyfrowych zdjęć planety i zbierania danych dla wojska i ukraińskiej agencji kosmicznej przez następne pięć lat. Dane te będą wykorzystywane do monitorowania rolnictwa, zasobów wodnych, klęsk żywiołowych oraz kwestii związanych z bezpieczeństwem i obronnością. Choć nie wiadomo, czy satelita jest obecnie wykorzystywany do lokalizowania lub zwalczania sił rosyjskich, Ukraina poszukuje danych satelitarnych od innych firm i agencji kosmicznych – donosi BBC.

W momencie, gdy Ukraina wracała na ścieżkę rozwoju, inwazja Rosji mogła położyć kres wszelkim krótkoterminowym postępom. Dniepr, miasto znane z dawnych przedsiębiorstw obronnych, znalazł się w stanie wojny. W miarę jak wojska rosyjskie zbliżają się do przedmieść Kijowa, wielu Ukraińców decyduje się tam uciekać. W momencie pisania tego artykułu status operacji oraz strona internetowa Państwowej Agencji Kosmicznej Ukrainy były niedostępne.

Ukraina ma jednak ambicje, aby zwiększyć swoją rolę w eksploracji kosmosu, zwłaszcza w kontekście planów NASA dotyczących powrotu na Księżyc. W 2020 roku kraj ten jako dziewiąty podpisał Porozumienie Artemis, międzynarodową umowę ustanawiającą zasady, które zachęcają i kierują cywilną eksploracją Księżyca. Co ważniejsze, podpisania tego dokumentu odmówiły Rosja i Chiny, a niektórzy eksperci twierdzą, że porozumienie jest zbyt „amerykańskocentryczne”.

Chociaż ukraiński przemysł lotniczy i kosmiczny współpracuje z wieloma krajami zachodnimi, jest jeszcze za wcześnie, aby stwierdzić, czy ich program otrzyma potrzebne wsparcie. Z kolei Siddiqi twierdzi, że po inwazji na Ukrainę rosyjski program kosmiczny może stać się „międzynarodowym pariasem” wśród prominentnych podmiotów.

Jednak ukraiński program kosmiczny już wcześniej planował wyrwanie się spod władzy supermocarstwa.

W zapowiedzi startu rakiety zaplanowanego na sierpień 2021 roku szef Państwowej Agencji Kosmicznej Ukrainy Wołodymyr Taftaj powiedział portalowi Defense Express, że: „Dla Ukrainy takie prace mają ogromne znaczenie, ponieważ w tym przypadku mówimy o faktycznym odrodzeniu pełnowartościowej technologii rakietowej i rakietowej na Ukrainie oraz o powrocie do klubu kosmicznych państw świata bez udziału Rosji”.

Ostatnie posunięcie Rosji może być ostatecznym bodźcem, jakiego potrzebowała ukraińska agencja kosmiczna, aby zerwać swoje więzi. Siddiqi twierdzi jednak, że takie oderwanie się od stosunków z Rosją nie będzie łatwe ani dla Ukrainy, ani dla reszty świata.

„Cokolwiek stanie się z tą wojną, cokolwiek z niej wyniknie, myślę, że minie trochę czasu, zanim to ocenimy” – mówi Siddiqi. „Sądzę, że w najbliższym czasie rząd ukraiński będzie miał inne priorytety niż przestrzeń kosmiczna”.

Dodaj komentarz